Kino gangsterskie w najlepszym wydaniu, czerpiące pełnymi garściami z filmów o yakuzie oraz hongkońskich arcydzieł gatunku. W jego centrum znajduje się lojalny pracownik bezwzględnego szefa mafii (Lee Byung-hun), który podejrzewa swoją kochankę o romans z innym mężczyzną. Jego misja „opiekowania” się dziewczyną, ale i ewentualnej brutalnej rozprawy, jeśli złapie ją z kochankiem to tylko początek pełnej zwrotów akcji, spektakularnych scen i mrocznego klimatu opowieści. To wir przemocy i fascynujących strzelanin, który jednak nie jest pozbawiony humoru, w swojej historii zemsty przypominający może nieco wirtuozerię nakręconego rok wcześniej „Kill Billa” Quentina Tarantino. „Słodko-gorzkie życie” postrzegane było także i niejednokrotnie opisywane jako odpowiedź Kim Jee-woona na przebojowego „Oldboya” Park Chan-wooka i trudno nie dostrzec podobieństwa między obydwoma dziełami. Ostatecznie jednak film Kima to nie tylko ćwiczenie stylu, ale również burza emocjonalnych wrażeń.