Naukę w Gdyńskiej Szkole Filmowej zakończyli słuchacze z rocznika 2016-2019. Ośmioro z nich – Marek Głuszczak, Stanisław Horodecki, Jan Kuźnik, Agata Minowska, Maksymilian Nowicki, Natalia Nylec, Magda Strzyżyńska, Maria Wider – nakręciło już etiudy dyplomowe, dwie studentki – Aneta Gołębiewska, Gabriela Łazarkiewicz – pracują nadal nad swoimi filmami.

W uroczystości wzięła udział między innymi Wiceprezydent Gdyni Katarzyna Gruszecka-Spychała. – Kiedy ten projekt się zaczynał, budził pewne pytania. Dzisiaj historia pokazuje, że było warto. Fantastyczne sukcesy słuchaczy i absolwentów, w tym zagraniczne nagrody, które są rzadkością na polską skalę, pokazują, że to projekt spełniony. A my trzymamy kciuki, aby rósł w siłę i aby całkiem prawdziwe było hasło, że „Gdynia kocha film, a film kocha Gdynię”. Mam nadzieję, że w następnych latach akademickich będziemy świętować kolejne sukcesy – mówiła Wiceprezydent.

Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej Leszek Kopeć zwrócił się w swoim przemówieniu zarówno do obecnych studentów, jak i tegorocznych absolwentów. – Życzę wam powodzenia. Chciałbym, żebyście pojawili się u nas za jakiś czas jako goście i przynieśli bardzo interesujące projekty swoich pełnometrażowych debiutów fabularnych. Obecnym studentom życzę, żeby przeszli ten najtrudniejszy, ale i najwspanialszy dla nich etap przygotowania swoich dyplomów – mówił Dyrektor GSF.

Druga część uroczystości miała humorystyczny charakter i w całości przeprowadzili ją obecni studenci. W formie uroczystej gali przyznali absolwentom statuetki Złotych Śledzi, w nietypowy sposób doceniając ich filmy dyplomowe. Nagrody przyznano w ośmiu kategoriach, między innymi za „najlepszą zadymę”, „najlepszy casting”, „dobry smak” czy „najlepszy dzień”.

Nagroda specjalna, symboliczna „Złota Lornetka” powędrowała do Jerzego Radosa, zastępcy dyrektora Gdyńskiej Szkoły Filmowej. Ma mu ona służyć do śledzenia karier studentów i absolwentów Szkoły.

Fot. Anna Rezulak