Arcymistrzowie.
Idea Jerzego Radosa i Gdyńskiego Centrum Filmowego wychodzi naprzeciw tym artystom polskiego kina, którzy zaznaczyli swoje miejsce na filmowej mapie Polski możliwie najpełniej.
Pomysł jest celny i ważny. Zobaczyć twórczość artysty wobec ewoluującej rzeczywistości, w jakiej tworzyli swoje dzieła, przez pryzmat zmieniających się obyczajów, także języka kina.
I dalej – opowiedzieć o ich wyjątkowości, spróbować zrozumieć styl, zderzyć z innymi artystami.
Cel jest jasny, a misja przeglądu pojemna. Na przestrzeni dekad pojawiło się przecież wielu twórców, których dokonania znalazły swoje miejsce w historii rodzimego kina.
Zaczynamy od Agnieszki Holland.
OPIS FILMU:
Czechosłowacki zielarz oraz uzdrowiciel Jan Mikolášek był człowiekiem wielu tajemnic, a jego dokonania powodowały w latach 30., 40. i 50. XX wieku. mnóstwo pozytywnych i negatywnych emocji. Ludzie różnych klas społecznych szukali u niego remediów na swe fizyczne i mentalne problemy, głęboko wierząc, iż Mikolášek będzie w stanie postawić trafną diagnozę, wpatrując się w kolor i konsystencję przynoszonych mu próbek moczu. Zielarz leczył wszystkich, i biednych, i bogatych, i obywateli Czechosłowacji, zarówno nazistowskich oficjeli, którzy jego ukochany kraj okupowali, jak i komunistycznych dygnitarzy nowej rzeczywistości zrodzonej po II wojnie światowej. Mikolášek stał się przez lata istnym celebrytą, ludowym bohaterem bardziej znanym od polityków i przedstawicieli świata rozrywki, ale w pewnym momencie musiał nastąpić komuś na odcisk. Film opowiada jego słodko-gorzką historię, rozpisaną na kilkadziesiąt lat, ukazując człowieka rozdartego między wykorzystywaniem swych umiejętności do pomagania ludziom a uleganiem żądzom, z którymi walczyć nie potrafił.