Kolak, Cielecka, Nieradkiewicz i Wasilewski w Gdyni
Aktorki Dorota Kolak, Magdalena Cielecka, Marta Nieradkiewicz i reżyser Tomasz Wasilewski wezmą udział w przedpremierowym pokazie filmu „Zjednoczone Stany Miłości” w Gdyńskim Centrum Filmowym. Twórcy odwiedzą Gdynię w czwartek, 28 lipca. Początek seansu o godzinie 20.30 w sali Warszawa.
Dzień później obraz – nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem za scenariusz na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie – wchodzi do kin. Wiadomo również, że znalazł się on w gronie filmów zakwalifikowanych do Konkursu Głównego 41. Festiwalu Filmowego w Gdyni.
Fabuła filmu
Jest początek 1990 roku. Mimo, że nastała już wolność, cały czas czuć ducha poprzedniej epoki. Cztery pozornie szczęśliwe kobiety w różnym wieku łączy nieodparte pragnienie zmiany swojego życia. Nowy świat w transformacji budzi w nich lęki, ale też wyzwala tłumione pragnienia.
Agata (Julia Kijowska), młoda matka uwięziona w pozbawionym namiętności małżeństwie, szuka ucieczki w niemożliwej do spełnienia miłości. Renata (Dorota Kolak) jest nauczycielką zafascynowaną swoją młodszą sąsiadką Marzeną (Mart a Nieradkiewicz) – prowincjonalną królową piękności, której mąż pracuje w RFN. Siostra Marzeny, Iza (Magdalena Cielecka), jest dyrektorką szkoły i sekretną kochanką ojca jednej z uczennic.
Entuzjastycznie przyjęty przez publiczność i doceniony Srebrnym Niedźwiedziem za scenariusz na MFF w Berlinie. Kobiece kino, mistrzowsko wyreżyserowane przez Tomasza Wasielewskiego, który jak Ozon, Almodovar, Dolan czy Szumowska, doskonale czuje emocjonalność kobiet. Wyjątkowe kobiece portrety, w rewelacyjnej odsłonie kwartetu aktorskiego Magdaleny Cieleckiej, Marty Nieradkiewicz, Julii Kijowskiej i Doroty Kolak. Samotność, niespełnienie, marzenia i namiętności w kameralnym, wielkim filmie z uniwersalnym przekazem zrozumiałym pod każdą szerokością geograficzną.
Wasilewski odniósł sukces absolutnie zasłużony: wśród 18 tytułów konkursowych „Zjednoczone Stany Miłości” były jednym z najlepszych.
Paweł T. Felis, Gazeta Wyborcza
Wielki sukces odniósł Tomasz Wasilewski (…). Berlin chciał w „Zjednoczonych Stanach Miłości” dostrzec opowieść o przełomie systemowym i śladach komunizmu. Myślę, że jest to jednak przede wszystkim opowieść o kobietach i braku miłości.
Barbara Hollender, Rzeczpospolita