TULLY
Thumbnail
TULLY

Marlo radzi sobie z ośmioletnią Sarah, sześcioletnim Jonah, który
sprawia pewne problemy – nikt nie wie, co mu jest, ale miewa napady
złości i paniki – oraz zaawansowaną ciążą. Musi. Jej mąż ma (w końcu)
szanse na awans, dużo pracuje i często wyjeżdża w delegacje, więc dom
jest na jej głowie. Gdy trzecie dziecko przychodzi na świat, zaczyna się
znana wszystkim matkom karuzela: krzyk, przewijanie, karmienie, sen,
krzyk, przewijanie, karmienie, sen, krzyk, przewijanie, karmienie…
Zmęczenie, brak snu, spadek nastroju. Może jeszcze nie depresja, ale
Marlo jest w kiepskim stanie. Decyduje się przyjąć prezent od swojego
zadzierającego nosa bogatego starszego brata – nocną nianię, która
przychodzi wieczorem, by zaopiekować się maluchem, zapewniając rodzicom
spokojny sen. I tak w życiu 40-letniej matki zjawia się 26-letnia Tully.
Wszystko zaczyna się układać.

Newsletter
Zapisz się na newsletter

* wymagane pola