Brady Corbet (Dzieciństwo wodza, Vox Lux) w swoim najnowszym filmie pokazuje, czym jest monumentalne kino. Nagrodzony na festiwalu w Wenecji dramat, który wzbudził ogromne emocje wśród dziennikarzy, prezentuje rozmach, jakiego w kinie rzadko się doświadcza.

Corbet śledzi losy węgierskiego architekta László Tótha (Adrien Brody), który po przyjeździe do Stanów Zjednoczonych próbuje zrealizować swój amerykański sen. Ocalały z Holocaustu, László zmaga się z chłodnym przyjęciem – poza kuzynem, który oferuje krótkotrwałą pomoc, by wkrótce wyrzucić go z domu. Przełom następuje, gdy zachwyca bogatego inwestora (Guy Pearce) swoimi wizjonerskimi projektami: najpierw nowoczesną biblioteką, a potem budynkiem, który zdaje się przekraczać granice ludzkiej wyobraźni i Bożego zamysłu.

W tle tych wydarzeń trwa tęsknota za żoną (Felicity Jones), uwięzioną w Europie. Przywołując klimat Xanadu, mitycznej rezydencji z Obywatela Kane’a, Corbet ukazuje, że największe piekło człowiek buduje sobie sam, na tej ziemi.