W jednym z francuskich sądów rusza proces młodej imigrantki oskarżonej o przyczynienie się do śmierci swojej 15-miesięcznej córeczki. Brzmi jak punkt wyjścia dla dramatu sądowego z wyciskającymi łzy wyznaniami oskarżonej i błyskotliwymi ripostami prawników? Nic z tego. W swoim fabularnym debiucie uznana dokumentalistka Alice Diop zręcznie unika gatunkowych klisz, stawiając na długie ujęcia i chwilami szokująco beznamiętne dialogi. Podjęta przez nią gra z oczekiwaniami widza idzie znacznie dalej. Zamiast uspokoić nasze sumienia i doprowadzić do prostego napiętnowania morderczyni, reżyserka – nie usprawiedliwiając bohaterki – stara się przedstawić szersze tło jej czynu. Dzięki temu film Diop jest czymś więcej niż inspirowanym faktami studium jednostkowego przypadku. Saint Omer daje się odczytać jako nowa wersja mitu o Medei, historia alienacji jednostek zawieszonych między dwiema kulturami, a także świadectwo dramatycznych następstw, jakie niosą za sobą toksyczne relacje z bliskimi. Złożoność i głębia filmu Diop nie uszły uwadze jury zeszłorocznego festiwalu w Wenecji, które przyznało mu swoją Wielką Nagrodę.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.