Niewinni czarodzieje
Niewinni czarodzieje

Warszawa, początek lat 60. XX w. Bazyli, lekarz i perkusista jazzowy, spędza w swojej kawalerce noc z Pelagią, dziewczyną poznaną w klubie nocnym. Młodzi ludzie wdają się w dość cyniczną grę słowną, a potem w hazard, który zależnie od wyniku rozgrywki, może doprowadzić do seksu. Naprawdę są cyniczni, czy maskują tylko pragnienie miłości?

Nowa Fala w nostalgicznym polskim wydaniu: „piękni dwudziestoletni”, oddychając powietrzem politycznej Odwilży, żyją z dnia na dzień. Słuchają zakazanego przedtem jazzu i sami grają tę muzykę (samego Krzysztofa Komedy!). Włóczą się po lokalach rozrywkowych, rozbijają skuterami, podrywają…

Ci „niewinni czarodzieje” z kultowego filmu Andrzeja Wajdy (tytuł, zaczerpnięty z „Dziadów” Mickiewicza, daje dziś drugą, obok Hłaskowskich „pięknych dwudziestoletnich”, nazwę tamtemu pokoleniu) rozzłościli władze PRL sposobem bycia dalekim od wzorców socjalistycznej ideologii.

Tak było kiedyś. Teraz raczmy się jazzem Komedy, finezyjnymi dialogami ze scenariusza Jerzego Andrzejewskiego i Jerzego Skolimowskiego, klimatem Warszawy sprzed z górą półwiecza i widokiem jej ówczesnych „niebieskich ptaków”: Cybulskiego, Komedy, Polańskiego, Trzaskowskiego, którzy towarzyszą Tadeuszowi Łomnickiemu i debiutującej Krystynie Stypułkowskiej.

Andrzej Bukowiecki


services-logo.png
Newsletter
Zapisz się na newsletter

* wymagane pola