Jak pokazać cokolwiek bez jednoczesnego portretowania gadających
głów, analiz eksperckich, efektów specjalnych, kulturowych paraleli czy
nagłych zwrotów akcji? Tym trudniejsze okazuje się pytanie jak –
stosując podobne ograniczenia – pokazać Nic?
Film to seria krótkich, głównie statycznych, ujęć nakręconych przez
62 operatorów (m.n. Vitalija Mansky’ego i Michaela Glawoggera) w różnych
miejscach w 70 krajach, na których widać lub czuć tytułowe Nic. Takie
bowiem zadanie postawił serbski reżyser filmowcom z całego świata. Nic,
tkwiące w pustce przestrzeni, konkretnych obiektach, przypadkowych
urywkach życia, nadchodzącej śmierci, międzyludzkich relacjach,
polityce, wojnie, zabawie. Nic, będące nośnikiem przeróżnych anegdot,
rebusowych zagadek, humoru. Nic, biorące w nawias dosłowność i realność,
a stawiające wykrzyknik przy absurdzie i niejednoznaczności. Nic,
mówiące do nas z off-u ustami Iggy’ego Popa.
„Celem filmu jest sprawienie, by każdy widz doświadczył tego
pozytywnego potencjału Niczego na swój indywidualny sposób, poprzez
czystą kinową przyjemność. Jeśli ten mały uśmiech w kąciku twoich ust
pozostanie do końca pokazu, misję będzie można uznać za więcej niż
udaną”.