Birma to kraj przesiąknięty poezją. Większość Birmańczyków potrafi z pamięci recytować wiersze lub sami je piszą. Kreatywny, poetycki film dokumentalny obrazuje Birmę, kiedy ten kraj stwarza i odkrywa siebie na nowo.
Birma to kraj przesiąknięty poezją. Większość Birmańczyków potrafi z pamięci recytować wiersze lub sami je piszą, a wprowadzenie powszechnego dostępu do internetu spowodowało, że jest tam więcej poetów uprawiających poezję online niż blogerów. W Birmie wyróżnia się cztery główne nurty poezji: pyo – wiersze na podstawie opowieści, Jataka, linka – wiersze religijne i duchowe, mawgoun – wiersze historyczne oraz eigyin – kołysanki dworskie. Poezja zawsze pełniła w Birmie istotną rolę, pomagając ludziom w przetrwaniu ponad pięćdziesięcioletniego dyktatorskiego reżimu. Film opowiada o tym ciekawym społeczno-artystycznym zjawisku i jego znaczeniu dla rozwoju historii Birmy. Głównym bohaterem jest siedemdziesięcioletni birmański poeta Maung Aung Pwint, który spędził w czasach reżimu wiele lat za kratami za aktywizm i uprawianą przez siebie poezję. Jego historia odzwierciedla losy Birmy: długoletnie więzienie, rozbita rodzina, rozłąka z synem, który od 20 lat przebywa na politycznym wygnaniu w Finlandii. Długo wyczekiwany powrót poety do domu i spotkanie z synem stanowią trzon filmu, w którym jego poezja zestawiona zostaje z wierszami innych znanych birmańskich poetów, a przede wszystkim z obrazami kraju, który powoli uczy się demokracji, lecząc rany po długoletnim reżimowym systemie.
Urzekające krajobrazy birmańskiej przyrody, intymne sceny rodzinne i wyjątkowe ujęcia z codziennego życia Birmańczyków pokazują kraj w okresie nagłej gospodarczej i politycznej transformacji, krytykowanej przez poetów i aktywistów za niesprawiedliwość społeczną. Obserwujemy Nowy Świat, w którym bogactwo, młodość i przepych zestawione są z biedą, tradycją i pamięcią o niedawnej dyktatorskiej przeszłości. Były więzień nie jest w stanie znieść odgłosu deszczu, bo przypomina mu obrazy więziennych tortur. Rolnik nadal uporczywie boi się wojska, twierdząc, że w Birmie armia wciąż realnie pełni władzę, a Maung Aung Pwint tłumaczy, jak trudno jest mu żyć, gdy świat wokół niego każe mu zapomnieć o tym, co chciałaby zapamiętać, a pamiętać o tym, co wolałby zapomnieć. Kreatywny, poetycki film dokumentalny o Birmie jako kraju, który stwarza i odkrywa siebie na nowo.
Poetry is the most popular art form in Myanmar: most people can recite a poem by heart, many write poems of their own, and with the recent introduction of the internet, there are more online poets than bloggers. Poetry has also helped Burmese people survive the dictatorship. The film’s main character is 70 year-old poet Maung Aung Pwint, who spent many years behind bars for his writing and activism. His family has been torn apart by the country’s political history: by his own imprisonment and absence from his family, and by the two decade long political exile of his son to Finland. The learning for his lost son, and his long awaited return home, form the backbone of the film. Maung Aung Pwint’s story is accompanied by a chorus of poems by the most famous poets in Myanmar today. They all raise a critical voice to the country’s transformation, particularly attentive to enduring injustice. This injustice is illustrated in a series of cinéma verité scenes and stories – the narrative of the film – of the country’s sudden economic and political transformation. A new world where rich young men drag race in downtown Yangon at night, racing past rickshaws and pedestrians for whom such wildy expensive cars are beyond their dreams in this poorest country in South East Asia. A new world that still leaves much past injustice intact: a former political prisoner counsels a cellmate who cannot stand the sound of rain because of its association with his past torture. A minority farmer expresses a persistent fear of the military, for “in Burma, the army is still king.”