Wydarzenia
SPENCER. Nowy film o „Królowej Ludzkich Serc”
SPENCER. Nowy film o „Królowej Ludzkich Serc”

W repertuarze Kin Studyjnego GCF jest już film „Spencer” w reżyserii Pablo Lorraine’a i na podstawie scenariusza Stevena Knighta, w którym w główną rolę wciela się Kristen Stewart, szerokiej publiczności znana z serii „Zmierzch”.

Wigilia 1991. W małżeństwo księżnej Diany i księcia Karola już dawno wkradł się chłód. Krążą pogłoski o ich romansach i możliwym rozwodzie. Jednak święta Bożego Narodzenia w królewskiej posiadłości Sandringham w hrabstwie Norfolk mają przynieść spokój i rozładowanie napięć. Obfitość jedzenia i picia, strzelanie i polowania – oto wypróbowane sposoby wyciszania sporów. Diana dobrze zna tę grę. W tym roku sprawy przybiorą jednak inny obrót…

Film w reżyserii Pabla Larraína zdobył wielkie uznanie na ostatnim MFF w Wenecji, a znakomity występ Kristen Stewart (saga „Zmierzch”, „Sils Maria”) w roli księżnej Diany zachwycił krytyków po obu stronach Atlantyku i wyniósł ją na sam szczyt Oscarowego rankingu.

Bajka – straszna, trochę  śmieszna, czasem okrutna

Chilijski reżyser i producent Pablo Larraín („Nie”, „El Club”, „Neruda”) lubi zaskakiwać. W 2016 roku nakręcił „Jackie”, biografię Jaqueline Kennedy, z Natalie Portman w roli głównej; potem zrealizował w Chile „Emę” (2019), wieloznaczną historię  tancerki, z doskonałym występem Mariany Di Girolamo. Film „Spencer” porównywany bywa do „Jackie” ze względu na pewne podobieństwo bohaterek.

Reżyser znany jest z niekonwencjonalnych filmowych biografii, które w sensie ściśle gatunkowym biografiami właściwie nie są.  Tak stało się i tym razem. Już w napisach początkowych film „Spencer” określany jest jako „opowieść (bajka) o prawdziwej tragedii”. Może lepszym określeniem byłaby baśń – czasem melancholijna, czasem okrutna, ale podszyta mrocznym, groteskowym humorem. Reżyser opowiada o bohaterach przeżywających kryzys egzystencjalny i psychiczny i starających się go przezwyciężyć, z różnymi skutkami. – Czy esencją kina nie jest postać w kryzysie i jej reakcja na te okoliczności? Są filmy takie jak „Jackie” czy „Spencer” – jako widz nie wiesz, czego pragnie postać, po prostu obserwujesz jej zmagania. Sytuacja w końcu powoduje, że bohaterowie dostrzegają, iż znajdują się w kryzysie. W miarę rozwoju wydarzeń muszą to, co się z nimi dzieje, naprawdę zrozumieć. Moje kino ma wymiar egzystencjalny, dlatego też konwencje hollywoodzkiej biografii ulegają tu osłabieniu, a może i rozbiciu. Ważna jest struktura opowiadania, ale zawsze pojawia się coś, co sprawia, że postać eksploduje – tłumaczył twórca w wywiadzie dla „Vulture”. W eksplikacji reżyserskiej pisał: – Myślę, że Diana Spencer na zawsze zmieniła paradygmat wyidealizowanych ikon, które tworzy popkultura. To historia księżniczki, która postanowiła nie zostawać królową, bo pragnęła zbudować własną tożsamość. To bajka  przenicowana. Byłem zaskoczony decyzją Diany i przypuszczałem, że musiała być ona dla niej bardzo trudna. I to jest serce filmu. Oscylowanie między zwątpieniem a determinacją oraz to, jak Diana starała się uwolnić i walczyła  o wolność nie tylko dla siebie, ale także dla swoich dzieci. To była decyzja, która określiła jej dziedzictwo: uczciwość i człowieczeństwo.

Reżyser zwracał uwagę we wspomnianym tekście na to, co łączyło jego dwie bohaterki: – Zarówno Diana, jak i Jackie doskonale wiedziały, jak używać mediów swoich czasów do przekazywania pewnych wersji siebie zewnętrznemu światu, choć robiły to na różne sposoby. Diana żyje w środowisku, które ją miażdży, umniejsza, tak więc musi chronić siebie i swoje dzieci. (…) Przeprowadziliśmy szeroko zakrojone badania na temat Diany, a także królewskich tradycji bożonarodzeniowych i anegdot o duchach w Sandringham House. Nie chodziło nam o nakręcenie dramatu dokumentalnego; chcieliśmy stworzyć coś nowego z elementów rzeczywistości i wyobraźni. Wszystko, co widzi Diana, jest odbiciem jej wspomnień, lęków i pragnień, a zapewne również i złudzeń. 

Autorem scenariusza jest Steven Knight, twórca słynnego serialu „Peaky Blinders” oraz takich produkcji jak błyskotliwy „Locke”, „Ugotowany”, czy „Niewidoczni” (za których zdobył nominację do Oscara). – Scenariusz Stevena jest niezwykle poruszający i piękny – mówił reżyser Mike’owi Flemingowi Jr. z „Deadline”. – Od lat podziwiałem jego pracę. Tekst miał kompozycję, która odpowiadała temperamentowi reżysera. Nie chodziło w nim o szczegółowe oddanie faktów, ale właśnie o osobowość w kryzysie. Larraín: – W rzeczywistości mało wiemy o rodzinie królewskiej, o tym, jak się zachowują jej członkowie poza zasięgiem kamer. A zatem należało uruchomić wyobraźnię. Oczywiście oglądałem serial „The Crown” w całości, to bardzo dobra robota telewizyjna. Ale nasze zamiary były całkiem inne. Próbuję zaskoczyć siebie i widzów. Każdy mój film jest inny. Nie chciałbym się powtarzać. Podziwiam wielu reżyserów, którzy od lat znani są z bardzo precyzyjnego stylu, jak Pedro Almodóvar. Wiesz, co otrzymasz, gdy idziesz na jego film. Ale staram się samemu czuć się zaskoczonym sposobem, w jaki kręcimy. Poszukuję czegoś, czego wcześniej nie robiliśmy, próbuję znaleźć się w miejscu nieznanym publiczności. Nie zawsze się to udaje, ale lubię trzymać się z dala od strefy komfortu, unikać rozwiązań, o których wiem, że najpewniej zadziałają. Chcę stworzyć nastrój, wyrazisty klimat. Wyznam, że po zakończeniu realizacji nie oglądam swoich filmów, po prostu nie patrzę za siebie, bo to bardzo okrutne. Lubię być trudnym do sklasyfikowania, ale nie robię tego świadomie. Nie mam planu, by kręcić taki czy inny film. Nie staram się budować swojej kariery, aby ludzie mogli śledzić jej logikę lub analizować ją w konwencjonalny sposób. Poza tym nie sądzę, żebym kiedykolwiek zrobił biografię. Myślę, że „Neruda”, „Jackie” i „Spencer” to filmy o ludziach w okolicznościach, w których wszystko musi eksplodować. Nie są to analizy biograficzne ani studium czyjegoś życia. Być może niektórzy widzowie, zanim pójdą na film taki jak „Spencer”, zdążą pomyśleć: „Naprawdę zrozumiemy, kim była ta osoba”. Nie! Zły adres! Nie ten film! Nie robimy tego! Po prostu próbujemy zmierzyć się z tym, kim była dana postać i stworzyć bajkę. Tego właśnie szukam. Zobaczymy, czy to zadziała („Vulture”).

 

Opis filmu: Forum Film

 

fot. materiały promocyjne

Newsletter
Zapisz się na newsletter

* wymagane pola